Komoda & Amiga plus
Magazyn użytkowników komputerów Commodore

Back to the Golden Age

Tworzenie gier na rynek amigowy, zarówno dla linii klasycznej jak i współczesnej idzie kilkoma torami. Jedną z częstszych form jest portowanie oprogramowania z innych platform. Obecnie dla „Przyjaciółek” pisane są głównie porty tytułów znanych z systemu Linux lub Windows. Od czasu do czasu znajdzie się jednak jakaś perełka, która miała już swój debiut na jakimś retro sprzęcie, a dzięki portowi na Amigę przeżyje swoją drugą młodość. I tak właśnie jest z Back To Golden Age. Klasyczna przygodowa zręcznościówka z elementami RPG wydana na początku lat 90-tych na AtariST, która teraz dzięki Meynafowi dostępna jest także na Amigę klasyczną.

Dawno temu była sobie kraina, zwana Eurolandem. Po świecie chodzili rycerze, wojownicy, magowie i czarodzieje. Krainą rządził kapłan, czerpiący moce z czterech Edersów. Ludzie żyli w dostatku i pokoju. Euroland został jednak opanowany przez złego czarodzieja, który z pomocą swoich kapłanów zniewolił ludzi. Za sprawą starożytnej religii rzucał czary i cierpienia, powoływał do życia wampiry, pół-ludzi, pół-zwierzęta. Jeden z kapłanów zbiegł, zabierając jeden z Edersów. Ukrył się w odległej, zapomnianej wiosce i wiódł życie pustelnika, do czasu kiedy miała spełnić się legenda, która mówiła, że pewnego dnia pojawi się młodzieniec, który zostanie królem i zakończy panowanie złego czarodzieja.

Czarodziej wiedział o tej legendzie, dlatego kazał zgładzić wszystkich młodzieńców w wieku od 10 do 20 lat, ale zapomnianą wioskę ominął. Wioskę, w której skrył się owy kapłan i w której na świat przyszedł Zad, bohater legendy. Kiedy Zad skończył  8 lat, rozpoczął naukę u starego pustelnika. Ten nauczył go między innymi rzemiosła walki i władania magią.

Pewnego dnia, kiedy pustelnik uznał, że chłopiec jest gotowy, odkrył przed nim że jest kapłanem i podarował mu skradziony Eders. Zad wiedział, że jego misja dopiero się zaczyna. Misja, podczas której musi zdobyć pozostałe trzy, obalić czarodzieja i zasiąść na tronie Eurolandu, aby przywrócić pokój i dobro.

Zad, jak na rycerza przystało, wyposażony został w zbroję, tarczę i miecz. Ale w trakcie gry jego ekwipunek można powiększać: kusze, strzały, lepsze tarcze i lepsze miecze, wybuchowe fiolki. Prócz rzemiosła rycerskiego walczyć można także za pomocą magii: księga zaklęć, magiczne mikstury. Na swojej drodze Zad może także znajdywać lub odbierać swoim wrogom różne cenne przedmioty, np. klucze czy pieniądze. Te ostatnie są w rozgrywce bardzo potrzebne. Dzięki nim wszystko, czego nie znajdziemy na drodze, możemy sobie kupić, np. wspomnianą wyżej broń lub żywność, która niezbędna jest do regeneracji życia.

Wrogowie: od prostych wojów machających toporami, poprzez innych rycerzy, na stworach, kapłanach i czarodziejach kończąc.

Nasza przygoda to nie tylko machanie mieczem, rzucanie zaklęć i handel wymienny. Przemierzanie kolejnych etapów będzie wymuszało czasami szukania sposobu jak dostać się w dane miejsce, bo np. w kieszeni jeden klucz, przed nami troje drzwi i pięcioro dźwigni w ścianie.

Naszym bohaterem sterujemy joystickiem oraz klawiaturą. Warto dodać, że w każdym momencie można zapisać stan gry i gdy coś pójdzie nie tak, spokojnie go później załadować.

Grafika, mimo że nieco uboga w kolorystykę, to dzięki temu wprowadza gracza w klimat czasów, powiedzmy średniowiecza. Lasy, wioski, zamki, lochy – wszystko jest dokładne i czytelne. Postacie mają wystarczającą liczbę klatek animacji. Szkoda tylko, że sterując naszym bohaterem, zamiast płynnego scrollingu przechodzimy z ekranu do ekranu. Zdarza się, że zaraz po przejściu do następnego lub cofnięciu się do poprzedniego, od razu zostajemy zaatakowani przez czyhającego tam wroga.

Oprawa dźwiękowa nie powala. Co prawda sample są dość porządnie zrobione, wszystkie odgłosy walki, wybuchy czy nawet powitanie sklepikarza, to jednak brzmią nieco sztucznie. Zbrakło także podczas gry jakiegoś podsycającego akcję oraz klimat modułu.Back To Golden Age nie należy do prostych gier. Prócz zwinnego machania mieczem trzeba sprytnie robić uniki. Fajną rzeczą jest tu właśnie tarcza, która sprawdza się bardzo dobrze. Ale uwaga, nie jest ona nieskończona. Gdy tylko zacznie migać, trzeba szybciutko lecieć do sklepu. Poza tym, konieczność opanowania zasad władania magią czy główkowanie przy dźwigniach sprawia wrażenie, że gra jest przeznaczona przede wszystkim dla fanów gatunku. Niedzielni gracze, czy typowi zręcznościowcy raczej nie zasiądą przy niej na wiele godzin. Ale to też w gruncie rzeczy jest atut, ponieważ świadczy o tym, że tytuł jest ambitny i przeznaczony dla konkretnych odbiorców, toteż odsyłam wszystkich fanów Action-RPG do Eurolandii i gwarantuję, że nie będzie to czas stracony.

Podziel się tym:

Wolisz papier?

Amiga

TONY – Montezuma’s Gold (Amiga)

Witaj, cyfrowy odkrywco! Rozpocznij pikselową podróż inspirowaną Tony Halikiem, prawdziwym polskim podróżnikiem i filmowcem, którego

C64

TONY – Montezuma’s Gold (C64)

Witaj, cyfrowy odkrywco! Rozpocznij pikselową podróż inspirowaną Tony Halikiem, prawdziwym polskim podróżnikiem i filmowcem, którego

Copyright 2020, Komoda&Amiga Plus